Ano wiele... Najtrudniejszy etapowy maraton rowerowy w Europie właśnie się zakończył. Wersja krótsza, którą zaliczała Domina to przeciętnie około 50 km dziennie i co najmniej 1600 m przewyższeń. Niby nie wymagała wielkich umiejętności technicznych, ale za to wytrzymałości i siły mnóstwo. I proszę, wyścig ukończony. W kategorii trzydziestolatek na miejscu 10. W klasyfikacji generalnej wyprzedziła niejednego faceta. Gdyby dać jej nieco lżejszy rower ...
Tymczasem, także nasze biegówki spisały się dzielnie i tydzień po Runmageddonie zaliczyły dychę w Pszczynie. Mają zdrowie.