Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

środa, 27 lutego 2013

To nie ja

Tym klubowiczom, którzy mają kłopot z wyszukiwaniem informacji w internecie, podaję dwa filmy do podglądania heian nidan i heian sandan. Zostały nagrane tak dawno, że już nikt nie rozpozna, że to ja. A więc to nie ja...


piątek, 22 lutego 2013

Ogłaszam



W najbliższy poniedziałek wracamy na matę do dojo. Dobrze byłoby przyjść nieco wcześniej, gdyż tatami wymaga rozłożenia po dwutygodniowej przerwie. Proponuję, aby tego treningu nie opuściły najmłodsze stopnie (kolorowe pasy), gdyż to ich w szczególności będą dotyczyły zmiany wprowadzane od najbliższych treningów. Proszę o poważne potraktowanie sprawy, a wszyscy zyskają :-)

niedziela, 17 lutego 2013

Jest do wzięcia

Dla osoby mniej więcej o mojej posturze, no może trochę nawet grubszej (wzrost około 180 cm), jest do wzięcia z 70 pln karategi z GoSport-u. Nowe, nieużywane, dwa razy wyprane, aby się skurczyło do rozmiarów rzeczywistych. Moim wymogom nie odpowiada bo jest lekkie. Kupiłem, pamiętając, że Marek używa takiego samego i jest bardzo grube. Ale Go Sport zmienił filozofię i idiotycznie oszczędza na jakości materiału. Dla mnie za lekkie, ale może ktoś z was?

środa, 13 lutego 2013

Z dalekiego świata

Sympatycznie Tichiro Kaijima:


O bohaterze filmu tutaj: http://www.valleymac.com/

Inwestycje



Na pewno w czasie przerwy od treningów umysł niejednego zabłądzi i będzie się zastanawiał co się stanie ze składkami za luty. Ale nie ma się czym martwić, poczyniłem kolejne inwestycje w sprzęt: 

poniedziałek, 11 lutego 2013

SC dla zabicia nudy beztreningowej

Tym razem nieco obszerniejszy i chyba lepszy artykuł o stabilizacji centrum znaleziony w serwisie dla biegaczy: kliknij tutaj

SCI

Odważyliśmy się pojechać z Darkiem do Poznania potrenować i okazało się, że jedziemy w sumie do starych znajomych z turnieju. Tego się nie spodziewaliśmy bo kierowała nami raczej ciekawość ćwiczenia  z kolegami, którzy korzystają obecnie z doświadczenie sensie Hiroshi Shirai (Shotokan Cultural Institute). Nasze treningowe spotkanie składało się z trzech części. Trzecia z nich: Goshindo to było coś, co Darkowi przypadło do gustu najbardziej i stwierdził, nawet, że takie uprawianie karate jest bliskie jego wyobrażeniu o nim i zgodne z predyspozycjami.  To był także jeden z głównych punktów naszej wizyty, choć trwał najkrócej. Przedyskutowaliśmy go później i wygląda na to, że to wystarczyło, aby pewne wnioski wyciągnąć.
W całości spotkania bardzo pozytywne było to, że w sumie dla nas i kolegów z Poznania priorytety mają te same zasady w używaniu technik karate. Jednym słowem skupiamy się na tym samym, choć czasami artykułowanie tych zasad i ich tłumaczenie jest inne. To pozwala sądzić, że pewnie rozumiemy karate tak samo. 
Niestety, nie daliśmy sobie rady w ćwiczeniach kumite. Nie odpowiadały one naszym metodom treningowym, temu co ćwiczymy na co dzień i temu czego jesteśmy nauczeni. I chociaż, ponieważ byliśmy gośćmi, staraliśmy się bardzo korzystać ze wskazówek prowadzących trening, to nie daliśmy rady. Nie przewidzieliśmy, że w sumie długa podróż samochodem nas wykończy i odbierze zdolności do koncentracji. A ponieważ ćwiczenia wymagały on nas zmiany filozofii o 180 stopni to daliśmy plamę. Trochę się z nas nawet koledzy pośmiali. Dobrze, że nie wiedzieli, że odzwyczaiłem się już kompletnie od ćwiczenia na parkiecie i mam kilka fajnych pęcherzy na stopach, bo śmiechu byłoby już całkiem sporo.
Po treningu odbyliśmy przyjemną rozmowę z inicjatorami spotkania, podyskutowaliśmy. I reasumując; spędziliśmy czas bardzo pozytywnie.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Początek nowego roku - podsumowanie

Ponieważ już wkrótce w naszym regionie mamy zimowe ferie szkolne, informuję, że w bieżącym tygodniu trenujemy jeszcze w czwartek, a następnie mamy dwa tygodnie przerwy. Na matę w Czechowicach wracamy 25 lutego, w poniedziałek o zwykłej porze. Ciągle liczę na to, że Patryk wróci z zagranicznych wojaży i razem z Bartkiem, który podrzucił nam koty urwisy i zniknął, zatęskni za trenowaniem. Zainteresowani treningami w ferie mogą zaglądnąć do klubów bielskich, które prowadzą w tych terminach zajęcia, co może być ciekawym doświadczeniem.
Czwartkowy trening będzie podsumowaniem grupy technik pod nazwą renzoku kogeki, którymi zajmowaliśmy się ostatnie półtora miesiąca. Po feriach w programie podstawy sasoi waza i dalej kata seipai. Tym, których nurtuje mechanika techniki karate i z braku treningów w ferie będą czytać książki polecam coś z naszej biblioteki, a w szczególności artykuł z książki "Fizyka sportu" dotyczący karate, który gdzieś tu jest.

Zapomniałbym o ciekawostce. Otóż Darek, który jest z nami krótko, niezrażony organizacyjnymi komplikacjami, próbuje nieśmiało reaktywować weekendowe zgrupowania w Rycerce. Dziwi się nawet, że nie jeździmy. Zainteresowanych klubowym mini obozem odsyłam zatem do Niego po dalsze szczegóły i przedyskutowanie inicjatywy.

Na zakończenie informacja dla potencjalnych filmowych gwiazd. Niestety, tak jak z was ich nie będzie, tak ze mnie nie będzie operatora. Ale całą winę za nieudany eksperyment filmowy biorę na siebie i obiecuję, że popracuję nad opanowaniem kamery. Następne próby będą bardziej sensowne.