Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

niedziela, 30 czerwca 2013

Gdzie się podziali tamci twardziele - OGŁOSZENIA

Jak słusznie Marek zauważył, twardziele gdzieś się pochowali i drobny deszczyk przeszkodził w rozegraniu meczu piłki na zakończenie sezonu. Ma to jednak swoje dobre strony, bo to oznacza, że piłkarze z nas będą żadni, a może pod koniec sierpnia uda się nam spotkać na rozpoczęcie sezonu. Czekajcie na ogłoszenia.

Chętnych na treningi wakacyjne zapraszam w najbliższy czwartek do Bielska, do LO nr III (w znane miejsce, choć proszę pamiętać, że brama wjazdowa będzie prawdopodobnie zamknięta). Proponuję godzinę 18.30, żeby nikt nie musiał się spóźniać z powodu większej odległości. Jeżeli będą jakieś kontrpropozycje, omówimy je w czwartek. W razie potrzeby proszę o kontakt telefoniczny. A właściwie to proszę o sms-owe potwierdzenie udziału.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Koniec sezonu

Uwaga!
Zakończenie oficjalnej części sezonu treningowego w najbliższą środę. W czwartek trening się nie odbędzie. W środę spotykamy się na macie w Czechowicach (o ile ich nie zaleje tak jak dzisiaj), o zwykłej porze i w zwykłym miejscu. Dla niektórych będzie to ostatni trening w tym sezonie/roku szkolnym, ale cały czerwiec poświęciliśmy na przygotowanie do wakacyjnej przerwy i liczę na to, że każdy o siebie przez te dwa miesiące będzie dbał. Ci, którzy postanowią zracjonalizować swój trening fizyczny mogą zerknąć do:


ale niech ta książka nie służy do przygotowania się do życia więziennego :-).
No i wrzeszczcie (choć postanowienia noworoczne/świąteczne/wakacyjne uważam za głupie to jednak podążając za staropolskimi przysłowiami, że "Od słodyczy się w czymś tam pierniczy" i "Od coli się rozum p@#$*oli", od dzisiaj zarzucam do odwołania colę (no może jedynie poza niedzielami) i słodycze. Czego i innym życzę...

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Finisz

  1. Czas podejmować decyzje na najbliższe tygodnie. Do końca oficjalnego sezonu zostały nam jeszcze 3 treningi. W czwartek oraz przyszły tydzień. 
  2. Do najbliższego czwartku chciałbym rozwiązać sprawę treningów wakacyjnych. Możemy je kontynuować do 20 lipca (oczywiście w Bielsku, a nie w Czechowicach), ale musi się zebrać wiarygodna grupa. Zbieram zapisy do końca tygodnia. Tematyka treningów wakacyjnym jest już opracowana.
  3. Na początku lipca, być może w ostatnią sobotę czerwca, lub w innym dogodnym terminie podanym przez was, albo Marka, spotykamy się na kończącym sezon ognisku połączonym z kopaniem piłki. Organizatorem jest Marek bo ma duży plac, na którym można tą piłkę kopać.
  4. 23-25 lipca możemy się jeszcze wybrać w okolice Poznania w ramach rewizyty do chłopaków z SCI, ale to raczej oferta dla brązowych pasów.
Czytając powyższe widać od razu, że do czwartku trzeba trochę pomyśleć.

czwartek, 6 czerwca 2013

Historia jednego wylewu...


... powoli dobiega końca. Siniak prawie znikł, ale o dynamicznym odbiciu z palców nie ma mowy. Co prawda opanowałem poruszenia się na krawędziach stopy, ale jakiekolwiek kopnięcie w cel jest ryzykowne, a gwałtowne zderzenie z czymkolwiek byłoby ostatnim czego chciałbym doświadczyć. Zatem sprawności nie ma, ale żyć się da :-)

Stan na czwartek (przed treningiem), 6 czerwca 2013. Zdjęcie z poniedziałku nie nadaje się do publikacji.

niedziela, 2 czerwca 2013

Na niedzielę

Oto stan palca na niedzielne popołudnie. Jutro na treningu będę bezbronny, bo odbić się z prawej stopy nie da. Ale na rowerze się jeździć da, zwłaszcza w twardych butach.


I pomyśleć, że gdybym pozwolił sobie założyć jakiś gips to tych pięknych kolorów bym nie widział

sobota, 1 czerwca 2013

The K is out

To było ostatnio w środowisku karate modne hasło i wydawało się, że karate ma szansę na Olimpiadę. A jednak na razie na tej Olimpiadzie nie będzie. Czy to źle? Dla mnie nie. Ducha szlachetnej rywalizacji i stymulacji do rozwoju już dawno na Olimpiadzie nie ma. I sam fakt, że przynależność bądź nie do grona dyscyplin olimpijskich w jakiś sposób stygmatyzuje (w myśl prawodawstwa niektórych krajów, w tym naszego, dyscypliny niezaliczane do olimpijskich są uważane za gorsze) nie zasługuje na pochwałę. Nierzadko również ranga turnieju olimpijskiego jest niższa niż Mistrzostw Świata. W naszym kraju, pięknym skądinąd, są trzy Polskie Związki działające w zakresie karate i co najmniej kilka organizacji karate nie mających takiego statusu, a pretendujących na Olimpiadę. To jest aż nadto widoczne, że te organizacje się merytorycznie różnią i jest też oczywiste, że do porozumienia nie dojdą, które karate jest bardziej ... Niby dlaczego na Olimpiadzie miałoby być kumite bezkontaktowe, skoro wielu woli knock down? Dlaczego ITKF lepiej ocenia kata skoro WKF wierzy w swoją wersję?
Z mojego punktu widzenia sprawa jest finansowa, ale przyczyną tego jest właśnie patologiczne traktowanie sportów nieolimpijskich. Ale olimpijski status ma jeszcze mniejsze znaczenie, gdy trenujący karate jest zainteresowany samoobroną. I brak takiego statusu paradoksalnie może takim karatekom wyjść na dobre. Historia uczy, że dla starszych wiekiem nie ma już miejsca w wielu sekcjach, gdzie istotny jest wynik sportowy i idące za nim pieniądze (patrz judo). A sztuki walki są dyscypliną dla wszystkie, byle byli zdyscyplinowani. Mnie osobiście bardzo  także irytują komentarze trenera/instruktora; "tak się nie ćwiczy bo przepisy na to nie pozwalają" lub "tego na zawodach robić nie wolno, więc tego nie ćwiczymy". Pół biedy gdyby chodziło o wsadzanie palców w oczy, co w myśl paradoksu Kano nie musi być i tak w samoobronie przydatne. Ale sam na własne uszy słyszałem takie treningowe zakazy "bo przepisy...", że wiarygodność instruktora spadała gwałtownie. Nie da się ukryć, że skuteczność nauki samoobrony trzeba czasem zmierzyć pięściami, a nie przepisami sportowymi i obecnością na Olimpiadzie.
Trudno również polemizować o niezwykłym wpływie wychowawczym jakiejś dyscypliny sportu, bo zwykle, nawet w przypadku karate, można podać równą ilość przykładów negatywnych co pozytywnych. Prawdopodobnie każda aktywność człowieka, w którą wkłada mnóstwo wysiłku i serca, aby pokonać napotkane trudności będzie życiowo hartowała. Może to być także sport, który nie wymaga kontaktu z rywalem. Właściwie to nawet nie musi to być sport. A tam gdzie ktoś postronny przyznaje nagrody, o oszustwa (zawodników) i przekręty (działaczy), bądź stronniczość (sędziów) jest niezwykle łatwo...