Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

poniedziałek, 27 listopada 2017

Kolejne zdjęcie miesiąca?

To już trzecia sesja morsowania i mamy kolejne doświadczenia. W sumie przy tej pogodzie wejście do wody jest arcyłatwe. Trzeba przełamać strach przed zimnem, którego nie ma i opanować oddech, aby był równy i odpowiednio głęboki. To się zawsze przyda. No i jeszcze odpowiednio się rozgrzać. Reszta to bułka z masłem. W końcu i tak wszyscy weszli do wody, więc strachu nie ma. Wyzwaniem będzie pewnie zima, kiedy temperatura wody spadnie o kolejne kilka stopni.
Pod zdjęciem jest galeria z niedzieli, a samo zdjęcie wygląda jakby przedostatni Jedi przyjął na audiencji dwóch padawanów. Albo lepiej: Siedzący Byk i blade twarze...

https://photos.app.goo.gl/sKU6JyyjLnMEtFVA3

niedziela, 19 listopada 2017

Pracowicie

Sobota była owocna. Rano część morsowała (tym razem zmierzyliśmy temperatury: powietrze +1C, woda +8C),


część biegała, potem dzieciaki dały pokaz w czasie Dnia Japońskiego, Kaśka występowała z wykładem. Wieczorem trening dla najbardziej zaawansowanych. Ci którzy nic dzisiaj fizycznego nie..., to na pewno obejrzeli jakiś fajny film.
A Keiko jest już rozsiane wszędzie, nawet tu:



Jutro dzieciaki z sekcji karate tradycyjnego jadą na turniej ligowy. Mają swoją niedzielę.

.

środa, 15 listopada 2017

Będziemy młodsi

Aura wyjątkowo sprzyjała morsowaniu, bo woda była cieplejsza niż powietrze. Dla niektórych był to pierwszy raz, dla innych nie, obawy były nieuzasadnione, skończyło się na śmiechu... Po spacerze nawet psy padły... To poniżej może być nawet zdjęciem miesiąca.


sobota, 11 listopada 2017

Fragile

One miały być takie delikatne... ale nie są... chyba...

niedziela, 5 listopada 2017

14:1

Mówiło się przed walką, że JJ nie przegra, ale także, że panna Róża jest bardzo groźna w parterze. A może to tylko taka strategia była?

piątek, 3 listopada 2017

Kwizzz

Znajdź najważniejszy szczegół na zdjęciu:


Raz na... raz pod...

Ktoś tam powie: "w kimonkach na macie", "czysto tam jest", "koledzy się biją, to i wszystko wychodzi", "ja nie wiem", "ja nie znam", "to się nie da", ... A jednak te same techniki pod groźbą oberwania po buzi da się zrobić. Rzecz jest kwestią treningu i nastawienia, a potem ju tylko splendor :-) 

W warunkach zaskoczenia, ciemnej ulicy, po zakupach, okoliczności mogą powodować, że nieortodoksyjne techniki inne niż grapplingowe dochodzą celu. Ale dochodzą też także wtedy gdy dwóch jednakowych mierzy się w warunkach maksymalnego "komfortu". Ćwiczyć trzeba jednak przekrojowo. Wątpi w to ktoś?

czwartek, 2 listopada 2017

Next big think...

Zbychu się zniesmaczył i zmobilizował mnie/nas do powrotu do starego, choć i tak jest to element pewnego szeroko zakrojonego planu. A i tym razem stare jest dobre. Czyli okres docierania osobowości uważamy za zamknięty i wracamy do porządku następującego:
  • w poniedziałki wysiłek, samoobrona i walki (no i czasem piłka :-),
  • we czwartki wysiłek, samoobrona, kata i parter (no ball!),
  • w sobotę walki, metodyka, fizyka, zajęcia instruktorskie.
To może nas doprowadzi elegancko do egzaminu w grudniu. Domina też weszła w fazę intensywnego zajmowania się sobą i zrealizowała pierwsze w swojej karierze nocne morsowanie. Szczegóły na zdjęciu poniżej:


Przy okazji może to też być start przygotowań do tegorocznej Zadymy, przypominam: ja nie lecę, bo Sigma to już jednak babcia i ten wysiłek mógłby ją zabić. Może Nówka...