Umówiłem się dziś ze starym znajomym, że popstryka nam na treningu zdjęcia. Jadąc na trening dowiedziałem się, że "przespał" w autobusie odpowiedni przystanek i na treningu się nie zjawi. Najbardziej się z tego faktu uśmiał Grzegorz, ponieważ sam wiózł w plecaku aparat z całym osprzętem. On, zatem, pełnił dzisiaj rolę dokumentatora. Włożymy tu jego zdjęcia, na razie małą próbka: