Swego czasu w Rycerce Grzegorz miał wykład o odżywianiu, który z powodu
pracy opuściłem. Dotychczasowe treningi jednak absorbowały moją głowę w
kwestii diety w sposób raczej marginalny, co o dziwo nie skutkowało
jakimś szczególnym spadkiem formy. Do czasu. I niestety to rower, na
którym jeżdżę teraz coraz dalej i dłużej i wyżej zmusił mnie do
nadrobienia wiedzy o tym, co należy i czego nie należy jeść. I muszę
powiedzieć, że są rzeczy, które w kwestii regeneracji działają
natychmiast i z dobrym skutkiem. Tym razem korzystam z rad znajomego,
który jest zapalonym maratończykiem i ultrabiegaczem (bieg Rzeźnika, 200
km itd.). Polecam też (bo sam czytam):