Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

piątek, 23 grudnia 2011

Prezenty - nowe

Prawie tak, jak stare ba.y mamy z Grzegorzem jeden ulubiony sklep. Zwykle nawet mamy podobny gust ;-) i kupimy sobie takie same gadżety. Tym razem mam nadzieję, że go wyprzedziłem i na okoliczność przedczterdziestkową kopiłem sobie drobiazg, jak ten po lewej. W sumie to tylko waga, ale ujęła mnie jedna informacja na opakowaniu: OBLICZA MASĘ! Potem jeszcze napisali, że mierzy zawartość tłuszczu, wody itp. Nie mam złudzeń, że mierzy rzetelnie i prawidłowo, ale jako punkt odniesienia może być wystarczająca. Dokonałem pomiaru siebie:

Data
: 23.12.2011
Masa: 77,2 kg
Zawartość tłuszczu: 18,9 % (4 lata temu miałem 4,7%)
Zawartość wody: 55,7%
Zawartość mięśni: 41,3%
Masa kości: 3 kg (!? Ciekawe, jak to się będzie zmieniać?)
Zapotrzebowanie kaloryczne: 1755 kcal (raczej w bezruchu)

Edycja: Niestety Grzegorz podobną wagę kupił dawno temu i jak nietrudno się domyśleć obie wskazują co innego w kilku przypadkach. Zapotrzebowanie kaloryczne mogę zignorować bo to się da oszacować, ale taka mała masa kostna raczej działa na niekorzyść mojej wagi. Zgodnie ze statystyką powinienem mieć masę kości równą około 12% masy ciała co daje mniej więcej 9kg. Czyli 3 razy więcej niż pokazała moja waga. Wygląda na to, że Grzegorzowa jest lepsza :-(