Właściwie już po sprawie i po świętach. Nie rozwiązałem jeszcze problemu kalibracji mojej nowej wagi w kwestii zmuszenia jej do podawania wiarygodnej masy kości, natomiast sprawiła mi już drugą przyjemność. Po trzech dniach, które większość polaków spędza bezrozumnie na jedzeniu "tradycyjnej" ilości potraw, moja "obliczona" masa wynosi w chwili obecnej 77,8 kg!
P.S.
Przez chwilę myślałem żeby udostępnić moje zdjęcia z czasów 4% tłuszczu, ale jednak się powstrzymam dla dobra sprawy ;-)
P.S.
Przez chwilę myślałem żeby udostępnić moje zdjęcia z czasów 4% tłuszczu, ale jednak się powstrzymam dla dobra sprawy ;-)