Ta książka jest już w księgarniach chyba ponad rok, a że teraz wakacje i część od treningów odpoczywa więc ją polecam z pewnych powodów. Niezależnie od tego, że jest poświęcona karate kyokushin to jednak warto do niej zerknąć wiedząc nawet, że autor szykuje już drugie (podobno zmienione) wydanie. Książek o karate jest na rynku sporo, ale wiele powiela schematy polegające na prezentacji zdjęć poszczególnych technik, bez żadnej refleksji, jeszcze inna grupa to jedynie biografie dawnych mistrzów. W tym przypadku jest zupełnie inaczej, bo nawet historia karate jest tu ujęta specyficznie.
Biorąc pod uwagę stronę techniczną karate jakim się zajmujemy, to tej części podręcznika senseia Szeligowskiego nie polecam.
O walce sportowej (knockdown) w sensie taktycznym też możemy poczytać tą pozycję jako ciekawostkę. Ale rozdziały o kata, filozofii karate, samoobronie są bardzo interesujące i aktualne dla każdego zajmującego się karate. Jest to w końcu książka napisana współcześnie, kiedy karate w naszym kraju jest już ze 40 lat i wiedza niektórych instruktorów jest całkiem spora. Ci, którym się nie chce szukać (a szkoda), dostają także w pigułce sporą dawkę wiedzy to fizjologii sportowca i przygotowaniu fizycznym do zawodów.
Biorąc pod uwagę stronę techniczną karate jakim się zajmujemy, to tej części podręcznika senseia Szeligowskiego nie polecam.
O walce sportowej (knockdown) w sensie taktycznym też możemy poczytać tą pozycję jako ciekawostkę. Ale rozdziały o kata, filozofii karate, samoobronie są bardzo interesujące i aktualne dla każdego zajmującego się karate. Jest to w końcu książka napisana współcześnie, kiedy karate w naszym kraju jest już ze 40 lat i wiedza niektórych instruktorów jest całkiem spora. Ci, którym się nie chce szukać (a szkoda), dostają także w pigułce sporą dawkę wiedzy to fizjologii sportowca i przygotowaniu fizycznym do zawodów.
Sednem jednak mojego polecania są rozdziały o motywacji i zaangażowaniu w trening. O wyznaczaniu sobie celów i ich realizacji. O tyle są one wiarygodnie, że autor opisuje je w formie "autobiografii", przetestował je na sobie skutecznie a sportami walki zajmował się na poważnie. Wiadomo, że mógł to napisać każdy psycholog lub przedstawiciel handlowy firmy zajmującej się sprzedażą bezpośrednią ;-), ale ten człowiek (tzn. autor) trochę zdrowia na macie zostawił. Kim jest Piotr Szeligowski możecie sobie poszukać w internecie. Także tutaj: www.piotrszeligowski.pl.