Powiedzenie "Tu powstaje..." byłoby mocno na wyrost, ponieważ niewiele więcej się zmieni tej zimy. Jednakże sekcja samoobrony potrzebowała odrębnego pomieszczenia do treningu i proszę... magiczne słowo sprawiło, że obsługa uprzątnęła kotłownię i oczom naszym ukazał się kawał zdatnej do ćwiczeń podłogi na poziomie -1. Wystrojem zajmiemy się nieco później (tzn. nie w tym roku). W tej chwili położymy jeszcze matę (za ostatnie zaskórniaki) i będziemy mieli nadzieję, że dotychczasowy mieszkaniec piwnicy (tj. szczur) jej nie zje. Mam nadzieję, że zadowoli się trutką. Trening inauguracyjny w środę...
Prawda, że wygląda strasznie? Ale nie w takich bólach rodziły się wielkie rzeczy :-)