To dobrze, że jest 21 wiek i coraz więcej ludzi dzieli się swoją wiedzą. Tej wiedzy nie szuka się już jednak w bibliotekach, bo jest dostępna wszędzie, leży na ulicy, nawet w internecie. Prawdopodobnie też odeszły w niepamięć czasy kiedy dzielenie się wiedzą, odkryciami, przemyśleniami było recenzowane przez osoby trzecie. Ale nie, nie chcę recenzować tego materiału, który udostępniam poniżej, bo nie o krytykę tu chodzi tylko o inspirację.
Były kiedyś takie czasy, kiedy karate jako sztuka walki było na piedestale. Było na piedestale, bo nie było dla niej specjalnie konkurencji. Ale teraz konkurencja urosła, konkurencja jest silna i na niejednym polu karate przegrywa. Nie mam na myśli tu walorów edukacyjnych, bo moim zdaniem w karate jako takim nie ma walorów edukacyjnych. Takie walory ma człowiek, który przy pomocy takiego narzędzia jakim jest np. karate, ale też cokolwiek innego, jest je w stanie komuś przekazać i je wdrażać.
No i teraz ten film.:
Michał Piotrkowicz uruchomił całkiem ciekawy kanał "Karate po Polsku" (oglądaliście film dawno temu?) Wśród szkoleniówek jest ta o najważniejszej pozycji/postawie ciała używanej w karate czyli zenkutsu dachi. I po obejrzeniu mam takie dwa pytania: Kto i w jakiej dyscyplinie dla podniesienia efektywności chodzi zygzakiem? Pomijam tańczącego z kobrą. No i pytanie ważniejsze: Po jakiego grzyba, trenować pozycję i ruchy w niej, jeżeli i tak nie mają ne służyć do walki? Do czego zatem miałyby służyć? T opytanie pomocnicze...