Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

niedziela, 17 maja 2015

Kto sieje wiatr, zbiera burzę

Staram się te moje dziewczyny motywować i dopingować przekonując, że mogą w wielu przypadkach stanąć do walki z mężczyzną jak równy z równym. Wygląda na to, że chyba uwierzyły bo się uparły, zebrały w sobie i połamały mi ucho. Zrobiły mi kalafiora. Marek się bał, że złapie, ciekawe czy Tomek ma? A tu proszę po roku intensywnych ćwiczeń moja głowa nie zdążyła na czas się ewakuować z uścisku i masz babo placek:


Na razie jest niewielki, choć przez dwa dni nieco urósł, niektórzy każą go od razu odsysać, inni smarować żeby się wchłonął. Kulania powinno się przez parę dni unikać, żeby nie łamać ucha dalej. Są jednak tacy, którzy dzięki kalafiorom rządzą "na dzielni", albo są wpuszczani przez bramkarzy do knajpy bez kolejki lub za darmo. Bo niby swój swojego pozna po tym uchu, że twardziel :-)


Suuuper. No to w sumie nie wiadomo co wybrać. Na razie smaruję, ale już jutro szykuję się do powtórzenia wyczynu innego twardziela: