Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

środa, 30 października 2013

O sile, jeszcze raz


Ludzi można by podzielić na dociekliwych i niedociekliwych. Tych drugich można dzielić na takich, którzy wszystko wiedzą najlepiej i na takich co nic nie wiedzą. Tych pierwszych, natomiast, na takich, którzy do wszystkiego potrafią dojść samodzielnie i takich, którzy muszą się dowiedzieć od innych. Tych dowiadujących się podzieliłbym na takich, co rozumieją i na takich, co nie rozumieją. I wreszcie tych, co nie rozumieją dzielę na takich, co nie rozumieją nic (bo nie) i takich co nie rozumieją, bo źle tłumaczę.
Pewnie stąd biorą się mailowe pytania, jak oszacować siłę uzyskiwaną podczas uderzenia. I choć było to już tu napisane, to pewnie jednak nie dla każdego jasno.

Dowodem jest pewien e-mail z pytaniem:
"Po co te wszystkie bzdury, skoro już w podstawówce/gimnazjum uczyli, że siła to jest F=ma?"

Jeśli jednak pięści o masie 1kg nadano przyspieszenie 2m/s^2 i pędzi ona w kierunku celu to, niestety, nie oznacza to, że zadziała ona na cel siłą F=1*2=2N.
I o tym będzie jeszcze raz, ale za chwilę...

c.d.n.