Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

czwartek, 23 października 2014

O tym co dziś... było

Kontynuacja i timing to nieodłączna cześć walki w każdej dyscyplinie. I nawet wygląda to czasem pięknie:



Bo czy można za inspirację do nauki nauki samoobrony uznać takie oto coś? Taż piękne, ale jakoś inaczej:



Może lepiej korzystać z tego (0:28):



Żeby potem na luzie przejść do:



Nawet Marka da się udusić najklasyczniejszym duszeniem kołnierzem jakie zna świat :-) Bo przecież "kara-te" to pusta ręka, a oni wszyscy tutaj mają ręce puste...

I tak jak kiedyś Ali dostawał łomot od Foremana? by w końcu wygrać przez KO, tak Nogueira męczył się z Sappem by wygrać przez...?



Dość już... na koniec niezawodny Sensei Każmierczak: