Miała pogoda nie dopisać, ale dopisała. Czyli w czwartek trening w dojo, w sobotę Klimczok, Szyndzielnia, Kozia z psem, wieczorem trening w dojo, w niedzielę Magurka z twardzielami, w poniedziałek trening w ramach lekcji biofizyki. Mam nadzieję, że to prawda co mówią, że jak boli to rośnie...