Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

sobota, 12 marca 2016

Ależ to głupie cz.2

Nie wiem już w tej chwili jak rozwinęła się akcja "Stop zwolnieniom z wf", ale życie dostarcza kolejnych argumentów, że to chyba nie tych trzeba reformować, do których ta akcja jest adresowana. Po raz kolejny mam dowód, że rodzice wspaniałomyślnie blokują dzieciakom dostęp do sprawności fizycznej i do kolejnych kwalifikacji. Oczywiście nie mówię tu o tych, którzy dzwonią i proszą, żeby przyjąć maluchy, które mają za dużo energii i ktoś musi ją w kontrolowany sposób rozładować, tylko o tych, którzy mając w domu człowieka realizującego pasje wrzucą mu kilka nowych kłód po drodze, bo "W moich czasach to...". "W moich czasach" to mi za ciebie, mamo jedna z drugą wstyd, ale to twoje nastolatki, nie moje. Swoją drogą, w obecnym świecie zarabia się pieniądze na tak przeróżnych rzeczach, że staruchom nawet trudno sobie wyobrazić na czym je można zarabiać. Ale nawet jeśli już to ktoś będzie robił, np. ucząc innych karate, to gdzieś wcześniej wiedzę w tym temacie musi posiąść. Nie tylko techniczną, ale także metodyczną, fizjologiczną, psychologiczną :-) itp. itd (Może u mnie, buhahaha...). Blokuj dalej, rodzicu, to nigdy nigdzie daleko nie zajedziemy.