... Tucholskich. Pojechaliśmy tam na treningi z senseiem Cerutim, odpowiedzialnym z rozwój goshindo w Polsce. Treningi dały nam w kość, ale pobawiliśmy się sympatycznie, spędziliśmy czas w dobrym towarzystwie i gdyby nie urodziny kogoś w hotelu to jeszcze nawet byśmy się wyspali. A tak wróciliśmy wściekli (ja na pewno) bo droga długa, a nerwy beztroską hotelowych administratorów zszargane. Po kliknięciu na zdjęcie można przeczytać relację ze seminarium na stronie SGI Poland.