Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

poniedziałek, 23 marca 2015

Na południu południa

Tym razem był to rzeczywiście trening strefy południowej polskiego SGI, bo bardziej na południu nikogo już nie ma. W miniony weekend kierownictwo SGI Poland ruszyło na prawdziwe południe i mieliśmy dwa dni szkolenia goshindo. Co istotne szczególne dla mnie, ani razu nie padło słowo sport, zawody, turniej albo tym podobne. Założenie było takie, żebyśmy mogli poznać na czym polega goshindo, po co zostało wymyślone i czym w rzeczywistości różnie się od tradycyjnego karate, albo (mówiąc prościej) od shotokanu. Szczegóły objaśniali: Tomasz Krygowski (4dan) - prezes SGI Poland i Robert Reiter (4 dan) - przewodniczący komisji technicznej SGI. 
Żebyśmy się dobrze zrozumieli wypadało zacząć od podstaw, elementarnych technik, pozycji i poruszań. Dopiero w sobotę analiza goshindo oparta została o kata tokon, i bawiliśmy się w zapamiętywanie, powtarzanie i szlifowanie. Z racji znacznie skróconego w stosunku do shotokan dystansu, nabiliśmy sobie więcej siniaków, męczyliśmy intelekt nawałnicą bodźców, ale dzięki temu, że ruchy były mniej intensywne niż na regularnych treningach stopy ucierpiały znacznie mniej na naszym parkiecie.

Niedługo postaram się spisać nieco więcej wrażeń, póki co dziękuję wszystkim, że byli i nie marudzili, fajnie że wpadli też goście. Cieszę się, że niektórym się podobało i docenili wysiłek i kunszt prowadzących. Czasami nam/wam "nie szło", ale odbiliśmy sobie straty podczas sobotniego hokeja i ...

cdn.

Zdjęcia na razie marne, ale może coś z nich wycisnę...