... ale nie do końca wygodnie, bo coś mi tam strzeliło i to w najmniej oczekiwanym momencie. A, że nie mogę z tym zbyt wiele zrobić to sobie coś tam pooglądam. I tak się zastanawiam, czy ja dobrze rozumiem złożenie słów "kompletny przewodnik po..." Kiedyś sesei Nishiyama powiedział (zresztą nie on jeden), że karate jest sztuką? samoobrony, a nie sztuką walki. Potem gdzieś przeczytałem, że aby zastosować elementy karate w samoobronie potrzeba długich lat treningu (pamiętam, gdzie to przeczytałem). No więc mamy tu "kompletny przewodnik po samoobronie";-|
Skądinąd sympatycznie się to ogląda. Ale, co zresztą już wspominaliśmy, pojawili się potem jacyś tacyś reformatorzy i upraszczacze starego, japońskiego karate i niektórym udało się nawet z niego skorzystać w walce. To też sobie oglądam z racji niećwiczenia ):-|
Oooo, a tu jeszcze wyjątkowy pokaz aspektu DO w karate shotokan %-) I przy okazji znajomość fizjologii człowieka niemała... jacie...czemu tak? Albo byłaby z tego wspaniała reklamówka sekcji dziecięcej w klubie karate. Zapisałbym swoje: