Przynajmniej oficjalnie zakończyły się w tym roku szkolnym zajęcia z samoobrony rozpoczęte na wyraźną prośbę uczennic szkoły. Był to efekt pokazu i wykładu jaki daliśmy podczas tegorocznego szkolnego Festiwalu Nauki. Ponieważ trenowaliśmy krótko, dziewczyny zapoznawały się z przeróżnymi możliwościami jakie dają treningi samoobrony. Próbowały różnych technik, różnych wariantów zachowań, różnych rozwiązań taktycznych. Badaliśmy własne możliwości fizyczne, zapoznawały się ze specyfiką ćwiczeń przydatnych w treningu sztuk i sportów walki. Na regularny trening przyjdzie więc czas od września.
Przyznaję uczciwie, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Dziewczyny wykazały się zaangażowaniem, twardością, ambicją i niezłą wolą poddania się ciężkiemu treningowi. Czasami musiały odgrywać rolę męskich napastników, czasami musiały coś zademonstrować na mnie; udusić, założyć dźwignię, wyjść z trzymania. Postępy robiły niespodziewanie szybko. Ponieważ bawiliśmy się różnymi rozwiązaniami, niejednokrotnie zaskakiwały mnie szybkością z jaką robiły postępy. Jestem pod wrażeniem...