Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

poniedziałek, 20 września 2010

O maegeri keage raz jeszcze.

Artykuł o biczu sprawił, że Marcin poszperał i podrzucił artykuł z wymiany zdań na forum brytyjskiego magazynu o karate. W numerze 101 z tego roku pan Kousaku Yokota opublikował artykuł o keage i kekomi, natomiast w numerze 103 został on skomentowana przez czytelnika. Oryginał zamieszczam tutaj (kliknij), natomiast poniżej daję moje tłumaczenie odpowiedzi na ten artykuł. Nad tym tłumaczeniem trochę jeszcze popracuję, być może umieszczę tutaj jeszcze tłumaczenie pierwszego artykułu ale ci, którzy zaangażowali się w analizę bicza pewnie i z tym sobie dadzą radę. Pan Yokota publikuje cykl artykułów pod wspólnym tytułem "Shotokan Myths...", ale kimże on jest tego szczegółowo nie wiem.

Szanowny Panie Cheetham
[...] W drugiej kolejności chciałbym podzielić się uwagami na temat artykułu "Mity Karate Shotokan: Snap-Back Mae Geri" z numeru 101 z tego roku. Chciałbym jednak na wstępie podkreślić, że nie mam w żadnym razie zamiaru krytykować kwestii związanych ze znaczeniem maegeri kekomi i mawashigeri kekomi. Jako shodan, nie czuję się do tego upoważniony. Są tam jednak zawarte pewne sformułowania związane fizyką, które chciałbym, skomentować jako doktor fizyki. Dla ułatwienia analizy nazwę osobę wykonującą maegeri jako tori, a osobę, która to kopnięcie otrzymuje jako uke. Pierwszy problem polega na interpretacji wzoru F = m*a (drugie prawo Newtona). Wzór ten daje związek między przyspieszenia ciała o masie m i siły F potrzebnej do realizacji tego zjawiska. W przykładzie z kopnięciem, jest to siła potrzebna do przyspieszenia (lub opóźnienia, co z punktu widzenia fizyki jest tym samym) nóg, stóp i innych części ciała.
Na przykład w kihon, siła ta musi pochodzić z mięśni, osoby wykonującej kopnięcie. W przypadku kopnięcia typu keage (snap-back), jest to siła jaką mięśnie nogi atakującej muszą wygenerować aby przemieścić stopę w sposób żądany. Konkluzja jest taka, że z tym przyspieszeniem skorelowane są mięśnie tori, a w żadnym wypadku uke i ta siła nie dotyczy uke w żadnym stopniu. Siłą ta ma wpływ na przeciwnika tylko wtedy, kiedy doznaje on przyspieszenia lub opóźnienia. Na przykład w przypadku kiedy stopa uderzając ciało uke jest na tym ciele zatrzymywana. W tym przypadku siła jest wytwarzana przez uke i zgodnie z III zasadą dynamiki działa ona także na uke. To oznacza, że użycie keage prowadzi do zwiększenia siły działającej na uke tylko wtedy jeżeli keage jest wywołane przez uke. Jest tak np. w przypadku gdy kopnięcie odbija się do uke bez użycia mięśni tori. Z drugiej strony jeśli atakujący aktywnie użyje keage nie ma to żadnego wpływu na siłę działającą na atakującego.
Drugą kwestią, którą chciałbym skomentować to użycie w artykule wielkości GF=m*a*t (ilość siły). Jest to bowiem wielkość niezbyt pasująca do wyjaśnienia efektywności techniki. Świadczy o tym prosty przykład: dziecko „ważące” 5kg podczas leżenia na moim brzuchu przez pół godziny generuje GF= 5 kg*9,81 m(s^2) * 1800s=88290 Ns (9,81 m (s^ ) jest wartością przyspieszenia ziemskiego). Z drugiej strony, 9-tonowy (9000kg) ciężar spoczywający na brzuchu przez 1 sekundę również wywiera GF= 9OOOkg 9,81 m/(s^2)=88290 Ns. Co może zaszkodzić bardziej?
Ten przykład pokazuje, że ważniejszą od „ilości siły” jako miary efektywności jest osiągnięta siła maksymalna, innymi słowy w przypadku gdy ilości siły są takie same bardziej niszcząca jest ta, która została osiągnięta w krótszym czasie. Warto jednak przypomnieć, że powyższe odnosi się do sytuacji, w których mamy do czynienia z silami „dynamicznymi”, czyli powodującymi natychmiastowe przyspieszenia. A to nie są jedyne siły z jakimi mamy do czynienia w technikach karate. Dla przykładu: kiedy przeciwnik zostaje trafiony kopnięciem bez dodatkowej siły ze strony atakującego, ciało trafionego będzie spowalniało technikę. Jeśli w czasie uderzenia atakujący włoży do kopnięcia dodatkową siłę, to opóźnienie jest zmniejszone powodując „wnikanie” kopnięcia w przeciwnika (lub nawet przemieszcza/przyspiesza przeciwnika jeśli jego postawa nie jest stabilna) Osiągnięcie tego, moim zdaniem, jest jednak łatwiejsze przy pomocy kekomi niż keage. Dodatkowo siła wygenerowana podczas kopnięcia może nieelastycznie (czyli na trwałe) zdeformować przeciwnika, co tylko częściowo ma związek z wyrażeniem F=m*a. [...] 

Od razu ucinam spekulacje niepotrzebne: to nie ja napisałem ;-)
.