Tym razem czworo (Agata, Paulina, Wiola i Marek) keikowców zasiliło drużynę "Uciekające kurczaki" i w Runmageddonie wystartowało! Nie tylko wystartowało, ale i ukończyło!! Nie tylko ukończyło, ale uplasowało się nawet w środku stawki!!! Przed nimi i za nimi maniacy crossfitu, siłki, biegania, itp. I choć 6 kilometrów dziewczyny wraz z Markiem oraz pozostałą częścią ekipy biegły około 2 godzin (zwycięzca tylko 55 minut), to jednak wspólnie pokonali wszystkie 30+ przeszkody i nie odnieśli żadnych obrażeń. Żałujcie, że was tam nie było i nie kibicowaliście!!! Ja jestem z nich strasznie dumny i to jak wykorzystali wszystkie swoje fizyczne umiejętności (podczas wspinaczki, czołgania, zjeżdżania, forsowania błota, nurkowania w lodzie, itd), intelekt (podczas mnożenia w pamięci liczb dwucyfrowych :-) oraz wdzięk osobisty i umiejętności taktyczne (podczas potyczki z futbolistami amerykańskimi) cieszy mnie jeszcze bardziej, niż gdyby zdobywali laury na turniejach karate dowolnej rangi. Okazali się wszechstronni, odważni i od czasu do czasu empatyczni, bo dali sobie pomóc na niektórych przeszkodach :-). A jeśli jeszcze przyjdą w poniedziałek na trening to już pełen respekt! Byle tylko piach wytrzepali wcześniej...
Na końcu galeria 91 z 370 fotografii zrobionych podczas imprezy. A teraz:
Ekipa po zabawie:
Ekipa przed zabawą:Finał. Dobrze, że Paulina nie weszła w nogi, tylko zgrabnie chłopaków ominęła, bo kto wie co by się tym nogom stało :-)
Kurczak nad ogniem:
Kurczak lodowy: