... powoli dobiega końca. Siniak prawie znikł, ale o dynamicznym odbiciu z palców nie ma mowy. Co prawda opanowałem poruszenia się na krawędziach stopy, ale jakiekolwiek kopnięcie w cel jest ryzykowne, a gwałtowne zderzenie z czymkolwiek byłoby ostatnim czego chciałbym doświadczyć. Zatem sprawności nie ma, ale żyć się da :-)
Stan na czwartek (przed treningiem), 6 czerwca 2013. Zdjęcie z poniedziałku nie nadaje się do publikacji.