Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

SE20/21E01

Zaczynamy nowy sezon. W okrojonym składzie, w sumie w innym miejscu, ale za to ze sprecyzowanym programem. Może nawet wdrożymy sobie jakieś spektakularne zmiany. Na razie jednak rozpoczęliśmy od dorocznego kursu instruktorskiego SGI na niedalekiej północy, który choć w skromnym składzie, to jednak był pracowity. Zaproponujemy nawet organizację zimowej edycji u nas i zobaczymy jaką dawkę fizyki ludzie są w stanie znieść. 

Sam kurs nie był jakimś szczególnym dowodem, może raczej kropką nad "i", że jestem jednym z nielicznych instruktorów, którym się nie ufa, bo do analizy i tłumaczenia używam fizyki właśnie. Takie wyróżnienie. Ale nie zmienię zdania, że dla instruktorów to jest ważna sprawa i na wszelakich kursach dla nich tego najbardziej brakuje. Wiem, że wolą się dowiadywać jak zbierać pieniądze, albo jak krzewić ducha... rozumiem to. Rozumiem nawet kaligrafię, bo to też jest fajne. Szkoda tylko, że potem często na treningach padają farmazony, czasem ćwiczącym robi się krzywdę, a czasem ich ogłupia, czasem tworzy fałszywe przeświadczenie, że coś się dobrze rozumie. To chyba cecha większości, jeśli nie wszystkich, fajterów niekontaktowych. Ale my bawiliśmy się dobrze, organizator imprezy spisał się pierwszorzędnie...