Zmieniliśmy miejsce, zmniejszyliśmy ekipę (choć na zdjęciu to nie wszyscy i w dodatku podczas pożegnania Agaty) i kategorycznie do sekcji zaawansowanej nie przyjmujemy w tym roku nikogo. No chyba, że wydarzy się coś niezwykłego. Ale jak często wydarza się coś niezwykłego? Wyszkoliliśmy kolejne brązowe pasy, ekipa się wzmocniła, trenujemy. Miejmy nadzieję, że coraz mądrzej... Kolega B pyta, czy to ciągle jeszcze karate? Jeszcze tak.