No i było... zamiast trenowania w kółko na sali wreszcie coś innego. Trzecia dla Keiko edycja Zadymy. Warunki na trasie na Skrzyczne i na dół bardzo szybkie, śniegu mało, wiadomo było, że czasy będą rekordowe. Dla utrudnienia robimy to po zmroku..
A inni:
Najszybszy bieg na jednym okrążeniu: 1h, 15 minut. Największa ilość okrążeń, czyli wbieg na górę i zbieg na dół: 10. Największa ilość okrążeń drużynowo: 13. A my: klubowy rekord trasy 1h 55 minut. Rekordowe dziewczyny: 2h, 25 minut. To szybciej niż Rafał w zeszłym roku. Kaśka: niecałe 6h choć liczyliśmy się z tym, że zginie na trasie. No i na koniec zapadła decyzja, że w przyszłym roku czas już się ścigać. Może jeszcze nie z ludźmi, ale ze sobą, w każdym razie nie na Zadymie, bo to już nie ma sensu, a na Zamieci. Skoro zrobiliśmy dwie pętle w tym roku i były jeszcze siły na trzecią, to za rok wyrobimy 4. W zespole 6. Taki cel. A ponieważ dzisiaj nic się nie chce to taka myśl przechodzi prezesowi przez mózg: może by to Keiko zamknąć i Zamieć wygrać?
Rekordziści:
Przed:
Po:
Dla wszystkich:
Ostatecznie relaks też się należał i nawet morsowanie się udało. Poprzeczka podniesiona wyżej: skoki do wody