Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

środa, 22 czerwca 2016

W zdrowym ciele, zdrowe ciele

Zapytałem Panią lek. med. ładnie, czy zgodzi się na udostępnienie swojego artykułu na naszej stronie, ale być może nie działa Pani panel komunikacyjny i dlatego jednak skopuję go tutaj (trochę skracając) podając źródło. Całość, wraz z komentarzami można czytać tutaj. Polecam czytać z pewną dozą kontrolowanej euforii, ale artykuł brzmi interesująco:


Tak często dzisiaj słyszy się dzisiaj pytanie:
„Skąd dokoła nas tyle przypadków raka? Albo chorób autoimmunologicznych, cukrzycy?
Dlaczego tak wielu cierpi z powodu depresji, trądziku, bólów kolan, bioder, krzyża… i tak dalej i tak dalej… Bezdyskusyjnie - to jest plaga. Ale… dlaczego?
Z wieloma chorobami jest jak z puzzle. Atakują nas, kiedy większość elementów się dopasuje. Nie wiemy dzisiaj jak wyglądają wszystkie kawałeczki układanki w przypadku powszechnych dzisiaj chorób, np. raka (medycyna uczy pokory). Ale… z całą pewnością możemy powiedzieć, że zidentyfikowaliśmy wiele z nich. I to jest pozytywna wiadomość. Jeśli je wyrzucimy z naszego życia- zmniejszymy szansę na to, że dopadnie nas któraś z powszechnych dzisiaj chorób. Na niektóre czynniki nie mamy wpływu (jak np. zanieczyszczone środowisko w jakim żyjemy, geny, które sprezentowali nam nasi rodzice). Ale… nie możemy zapominać o tym, że (niestety) dzisiaj wiele osób cierpi i umiera z powodu schorzeń , które HODOWALI sobie niejako … na własne życzenie... przez lata. Oczywiście, jako ludzie, nie jesteśmy idealni. Większość z nas nie jest w stanie pozbyć się niektórych brzydkich nawyków = fragmentów tego puzzle (np. palenia papierosów). Ale … może inne jesteśmy w stanie wywalić? Bo w przypadku tej „układanki” nie działa zasada „wszystko albo nic”. Im więcej wyeliminujemy tych złych - tym dla nas lepiej . Próbujmy.

[...]

Ruch w odpowiedniej dawce pomaga LECZYĆ choroby. Wcale nie w mniejszym stopniu niż leki. I to jest mocno udokumentowane. Tylko… jego rola jest niedoceniana, bo na propagowaniu takiej informacji nie można zarobić tak jak na sprzedaży pigułek. Gdyby było inaczej … to telewizja, radio, gazety ciągle by nam o tym przypominały. A w czasopismach, na kongresach dla lekarzy byłyby nie tylko wzmianki, ale i jakieś wykłady związane z tym tematem…. Żeby wytłumaczyć lekarzom DLACZEGO powinni uwrażliwiać pacjentów na to, by traktowali wysiłek fizyczny NA RÓWNI z lekami na receptę …

Z drugiej strony, ten problem to nie jest tylko kwestia sponsorów. Kiedy pacjent dostanie receptę na lek, to najczęściej, z wielką pieczołowitością pilnuje, by go zażyć, a potem by pójść po kolejną receptę (i oczywiście dobrze, tak powinien robić). A gdy słyszy, że powinien schudnąć i zacząć się ruszać – to (najczęściej) odbiera to jak takie …. „bla.. bla… bla”.

Szkoda, że nie można ćwiczeń wypisać na receptę. Pewnie zostałaby wtedy docenione.
Albo, żeby razem z kolejną receptą, móc powiedzieć: te tabletki należy popijać wodą i zażywać po intensywnym półgodzinnym marszu lub wizycie na pływalni. Jeśli pan/pani powinienem je przyjmować rano - ten spacer lub basen mogą być poprzedniego dnia.

Po pierwsze ODPORNOŚĆ.

Najpotężniejsza broń dostępna dla nas podczas chłodnych pór roku…to codzienny półgodzinny intensywny (minimum) spacer. Naukowcy przyglądali się temu co takiego ciekawego dzieje się w naszym ciele po ćwiczeniach. Okazuje się, że zwiększa się sprawność komórek zabijających drobnoustroje, które chcą nas zaatakować. Większość badań na temat wpływu aktywności fizycznej na odporność zostało przeprowadzonych pod kątem przeziębienia. Ludzie, którzy ćwiczą pięć razy w tygodniu "łapią" mniej poważnych infekcji wirusowych i bakteryjnych niż osoby nieaktywne. Regularne wykonywanie ćwiczeń o umiarkowanej intensywności jest związane z niższym ryzykiem zgonu związanego z grypą.
W jednym z badań śledzono przez 12 tygodni w okresie jesienno-zimowym stan zdrowia 1000 osób. Długość trwania objawów przeziębienia była krótsza o 43 - 46 % wśród tych, którzy ćwiczyli pięć lub więcej razy w tygodniu. Najlepiej wytrenowani przechodzili przeziębienie znacznie łagodniej i było to zupełnie niezależne od ich diety, poziomu stresu psychicznego, wagi, poziomu wykształcenia.
U mężczyzn i kobiet, których zaangażowano do umiarkowanych -do intensywnych ćwiczeń notowano zmniejszenie o 29% częstości występowania objawów infekcji górnych dróg oddechowych w porównaniu z osobami, którym nie zorganizowano treningów.
Nie można też przesadzać. Ekstremalny wysiłek tłumi układ odpornościowy. Prosta sprawa. Im bardziej jesteśmy leniwi, tym leniwsze stają się komórki układu immunologicznego. Ale kiedy ćwiczymy do upadłego, one też nie mają siły by nas bronić.

Czytaj całość