Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

czwartek, 24 września 2015

Za miesiąc


22 października będzie miała miejsce inauguracja kolejnego sezonu seminariów katowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Fizycznego. W celu aktywizacji nauczycieli zostałem poproszony o wygłoszenie pierwszego wykładu. Trochę będzie o sytuacji fizyki w szkole średniej, ale będzie też (na życzenie dawnych sympatyków uniwersyteckiej sekcji karate) poruszonych kilka zagadnień dotyczących fizyki w sportach walki. Zapraszam zainteresowanych, ale w tym samym czasie trening w Keiko prowadzi Darek. Trening ważniejszy...


Tymczasem, ponieważ wieczory coraz dłuższe, z zachwytem patrzymy na pierwsze trzy ...

wtorek, 22 września 2015

Zamiatania część 2

Bez specjalnych nadziei na zainteresowanie podjąłem się trzygodzinnych warsztatów z samoobrony z gimnazjalistami. Po pierwsze niczego nie nauczę na spotkaniu raz w roku, a można napytać sobie biedy przy odrobinie nieuwagi. Nigdy nie wiadomo, czy któryś nie zrobi czegoś za szybko, zbyt niestarannie, bez koncentracji albo jeszcze coś wymyśli ... Miło mnie zaskoczyli, bo widać było, że zareagowali na apel o uważność i przejęli się tym, że przez przypadek można nie tylko zrobić krzywdę, ale i zabić. A kiedy zapytałem dlaczego ten dosiad jest zły, a ten dobry odpowiedzieli, że to przecież fizyka i wtedy byłem już kupiony. Tym mnie ujęli. Przyjęli także do wiadomości, że samoobrona to nie prostackie danie komuś w ryj, choć to czasem jedyna alternatywa, ale także kontrola, odpowiedzialność i umiejętność przewidywania skutków. A sam trening fizyczny to także może być niezła frajda i pożytek na długi czas.
Wsród kilku ćwiczeń fizycznych moja ulubiona lewitacja:


a potem oswobodzenia z trzymań, dźwignie, przetoczenia walka gardą i w nagrodę, w grupie szczególnie skupionej: wstęp do duszeń. 


Jako asystent, tym razem wystąpił wuefista (to nie on na zdjęciu wyżej :-). Pani z historii daliśmy spokój, choć w zeszłym roku walczyła dzielnie.

I tu refleksja...
Dzień wcześniej zaawansowani karatecy pytają po co robić jakieś tam techniki,skoro można tak, albo tak. Przecież to nie wyjdzie, zwłaszcza, że jak zrobię to albo to, to wówczas to albo tamto się nie uda. Wrrr... to tak jakby na gyaku zuki nikt nigdy nie wymyślił recepty. Pytam więc wuefistę przy świadkach: Bijemy się? Bijemy! To przygotuj Pan pięści. Gotowy! Przecież wiadomo, że nikt do pracy nie chce pójść  z podbitym okiem więc unik, wytrącenie, zejście, przechwyt nogi ... i leży. Nie dość, że po cichu i bez bólu to jeszcze jaki aplauz!!! Wyszło? Wyszło! A było tak, mniej więcej (od 0:11):




A co z miotłą? Złamała się i rozcięła moją dłoń na długości 3 cm. Był zatem i pot i była krew...

środa, 16 września 2015

Gloria Victis

Czasami tak jest, że sala wymaga pozamiatania. Życie... dzisiaj zostałem użyty w charakterze miotły. Rzucony na ziemię, zwinięty w mopa, zrzucony na beton... zamiatałem...



Plus taki, że chociaż ślad z brudu mam w kształcie "V. V jak vendetta... 

sobota, 12 września 2015

Już za 4 lataaaa...

... będziemy klubem Misiów Świataaaaa.....