Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

niedziela, 29 czerwca 2014

Koniec sezonu cz.2

Sobotni wieczór to oficjalne zakończenie pracy klubu "Keiko" w sezonie 2013/2014. Według wszelkich znaków spotykamy się na macie dopiero we wrześniu. Dziękuję wszystkim, którzy pojawili się na Walnym Zebraniu Członków. Było to o tyle ważne, że dyskusja pozwoli Zarządowi na podjęcie kilku ważnych decyzji, od których zależy przyszłość klubu i jego członków. Decyzja o nieprowadzeniu w kolejnym sezonie sekcji dla dzieci w Czechowicach była w tym kontekście najłatwiejsza do zaaprobowania. Dziękuję tym, którzy wyrazili swoje zdanie i opinię o dotychczasowej działalności, o tym jakie są ich plany w kolejnym sezonie i co chcieli by w pracy klubu zmienić. Biorę to wszystko pod rozwagę i uwzględniam w planach... teraz od tego odpoczywamy.


Dwumecz, który rozegraliśmy wieczorem dał nam też sporo informacji na temat naszej ogólnej formy fizycznej i tego jak kontrolujemy nasze ciała w zupełnie innych niż trening okolicznościach. Członkowie zaawansowani wyzwali na pojedynek w piłkę nożną grupę początkujących. Za duże boisko miało przetestować kondycję, za małe bramki miały sprawdzić celność, koordynację, precyzję i zimną krew. Nierówne składy dawały przewagę grupie początkującej, a buty z korkami używane przez Dominika jeszcze bardziej dodawały im pewności siebie. Jak to wyglądało w relacji obiektywnych kibiców?
"Grupa zaawansowana rozsądnie rozłożyła siły i w każdym z dwóch meczów strzeliła dwie bramki, choć strzelenie goli do tak małych bramek z tak ogromnym bramkarzem wydawało się niemożliwe. Mimo tego, że grała z mniejszą ilością zawodników utrzymała emocje na wodzy i punktowała. A drużyna początkujących? Cóż. Rzucili się do ataku jak głodne psy i w pierwszym meczu strzelili 4 gole. W drugim nie było już tak pięknie i strzelili tylko dwa. Wygląda na to, że zaawansowani w trzecim znowu strzeliliby dwie bramki, a początkujący grając dalej coraz słabiej nie zdobyliby żadnej. Ale cóż. Komary, deszcz i ognisko nie pozwoliło nam tego już sprawdzić..."