Kategorie

archiwum (2) fizyka (70) fotografie (49) głupie (7) historia (75) inne (75) karate (99) kata (37) książki (21) multimedia (118) nie wiem już co (18) obozy (18) recenzje (10) rycerka (21) samoobrona (7) seminaria (18) sponsorzy (2) sport (28) technika (85) trening (226) turnieje (17) virtualny sensei (3) ważne (144) wiedza (152) zapisy (10)

czwartek, 13 grudnia 2012

Historia jednego treningu...

Do zmiany nastawienia do dzisiejszego treningu zainspirował mnie film nakręcony w słusznej sprawie. Autorzy zdali sobie sprawę, że aby do niektórych ludzi dotrzeć trzeba niejednokrotnie użyć ich języka. Co jest w sumie oczywiste, bo przecież Francuz po niemiecku nie zrozumie. Ten inspirujący film można obejrzeć poniżej, ale uprzedzam, że jest to tylko dla dorosłych, a i tak tylko tych o mocnych nerwach.



Zaraz po tym filmie pomyślałem sobie, że może to jest środek do osiągnięcia celu (bąbel po prawej wykonuje heian nidan, a sam film już na naszym blogu był):



Nie mam pewności, czy się udało, ale było tak (zdjęć ze śniegiem nie ma, choć byliśmy na zaprawie (-9C):