Jeżeli weźmiemy pod uwagę Gosię, która była na dzisiejszym treningu tylko widzem to stosunek liczby gości do gospodarzy daje wynik remisowy. Można zatem powiedzieć, że "Keiko" prawie nie dopisało ;-) Zapowiadał się Marcin z UK, no i był, Skoczów również wywiązał się z obietnicy przyjazdu. Dobrze, że po drodze zabrał się Tomek z Dąbrowy. Gościnnie pojawiła się Laura, która na poniedziałkowym treningu ćwiczyła z Dominą i dzisiaj obie mogły się pochwalić nabitymi sobie nawzajem siniakami.
Dla mnie dzisiaj ciekawe było obserwowanie w jaki sposób zawodnicy mający treningową przeszłość w różnych organizacjach/stylach pracują na nogach i operują dystansem, a tym samym jak podczas takiego przemieszczania udaje im się wykonywać techniki. Ciekawe było "czytanie" zachowań przeciwnika podczas walki i wykorzystywanie jego błędów w kontrolowaniu własnego ciała.
Atmosferę podczas treningu odbieram jako wyjątkowo fajną i sprzyjającą pracy. Temat, który realizowaliśmy był kontynuacją analizy go no sen i oparty był na kolejnych fragmentach kata sochin. Wszystkie ćwiczenia, które wykonaliśmy w lipcu pozwalają już na swobodne realizowanie walk zadaniowych i ta część treningu byłą dziś najważniejsza i najpożyteczniejsza. Jest szansa, że w przyszłym tygodniu spotkamy się w podobnym gronie.
W kontekście komentarza do dzisiejszego treningu polecam dwa filmy, które jednakże należy oglądać zapominając na chwilę o fair play, szlachetnej rywalizacji czy kontrolowaniu emocji ;-) :