Wersja 1.7 Aktualizacja 06 kwietnia 2010
Właśnie zakończyliśmy kolejny klubowy wyjazd do Rycerki. Jak zwykle gościła nas zaprzyjaźniona rodzina Radwaniaków w swoim domu, gdzie udostępnili nam mini salę z tatami. Zaglądnijcie na ich stronę www. Bardzo fajnie się wyklarowała nasza tradycja spędzania tam, co pół roku, weekendu z karate... Kiedy już zapomnicie jak było, tutaj będziecie mogli poczytać mini relację z tego wyjazdu.
Właśnie zakończyliśmy kolejny klubowy wyjazd do Rycerki. Jak zwykle gościła nas zaprzyjaźniona rodzina Radwaniaków w swoim domu, gdzie udostępnili nam mini salę z tatami. Zaglądnijcie na ich stronę www. Bardzo fajnie się wyklarowała nasza tradycja spędzania tam, co pół roku, weekendu z karate... Kiedy już zapomnicie jak było, tutaj będziecie mogli poczytać mini relację z tego wyjazdu.
Tym razem było nas szesnaścioro, w tym także goście z zaprzyjaźnionego klubu ze Skoczowa. Trzy dni, jak nigdy dotąd, padał śnieg. Mam nadzieję, że nikomu treningi na śniegu nie zaszkodziły, bo przecież nie powinny ;-). Udało nam się zrealizować kilka ciekawych pomysłów treningowych, choć właściwie studiowaliśmy absolutne podstawy techniki i strategii. W sumie nie zajmowaliśmy się niczym nowym, a jedynie utrwalaliśmy abecadło. Przypomnieliśmy elementy kata tekki shodan, a także zasady sen no sen i go no sen w zakresie uke waza. W sobotni poranek czyli jak zwykle o 5.00 zajmowaliśmy się podstawami walki w parterze, ale na rzecz dłuższego treningu w niedzielę zrezygnowaliśmy z pobudki i 5 rano. Kto trenował ten trenował... kto bimbał ten bimbał...
Nasze dojo...
Tu jesteśmy w komplecie...
Tym razem na śniegu, choć chyba nie wszyscy...8 kolejnych nóg..., ale za to bez gości ze SkoczowaNasze dojo...
Tu jesteśmy w komplecie...
Coś tam jednak poćwiczyliśmy...
Zorganizowaliśmy kino...
A na koniec, każdy miał okazję wykrzyczeć co mu leży na sercu (pełen relaks, choć tego na zdjęciu nie widać)...Autorem powyższych fotografii jest Bartek Franek i Grzegorz Dymarski. 56 zdjęć w galerii: kliknij tutaj. Niektórzy będą zaskoczeni, kiedy się zobaczą... ;-)
k